Minął pierwszy dzień pracy naszego najnowszego nabytku. Jazdy wczesnym rankiem zainaugurowała Monika, która pod okiem Fuska bez problemu zaliczyła egzamin wewnętrzny.
Od odebrania z salonu minęły ponad 2 tygodnie. W tym czasie sprawdzaliśmy działanie montowanego w salonie układu pedałów dla instruktora i ogólne prowadzenie się nowego samochodu. Nie obyło się oczywiście bez oklejenia w trafficowe barwy. To zdecydowanie najbardziej charakterystyczny samochód nauki jazdy w Tychach. Przyciemniane tylne szyby i alu felgi (pomysł Marcina) nadały odpowiednią dynamikę i hm, drapieżność? To chyba dobre słowo. W każdym razie jest niebanalna. Marcin bardzo zadowolony. Oszalał wręcz na punkcie nowego nabytku i nie daje się zapisać na jazdy innym samochodem. Dobra Wasza, choć Grabiński nie jest już tak zadowolony z tego faktu. 😉 W każdym razie jest dobrze, o czym świadczy uniesiony w górę kciuk Marcina. Do zobaczenia na mieście!
